forum.babia.pl

magda_bydgoszcz · Gość

Witam wszystkich.

W sierpniu chciałabym jechać w Beskid Zywiecki, konkretnie do Rajczy. W planach miałabym Wielką Raczę, Rycerzową, Krawców Wierch, Przegibek, Rysiankę, Halę Boraczą i może coś jeszcze jeśli pogoda dopisze.

Wiem, że wiele osób wybiera miejsca, gdzie jest niewielu turystów. Ja jednak zwykle po gorach chodzę sama i nie lubię miejsc, gdzie nie widać żywej duszy. W związku z tym mam pytanie do bywalców tamtych stron: Czy szlaki te są w miarę popularne, czy też puste i spotyka się na nich bardzo mało ludzi? Czy można spokojnie wyjść na nie samemu? Które szlaki w BŻ są zupełnie "odludne"?

Dodam, że absolutnie nie chodzi mi o tłumy takie jak w Tatrach, ale o to, żebym nie była na szlaku zupełnie sama.

Z góry bardzo wszystkim dziękuję za wszlkie informacje.

Magda

hopsacz

Przyznam, że nie mam pojęcia, które ze szlaków są bardziej a które mniej uczęszczane ale skoro nikt z Użytkowników dotychczas niczego nie napisał, to postaram się zasugerować Ci pewne rozwiązanie.
Podejrzewam, na podstawie własnych doświadczeń z gór innych niż Beskid Żywiecki, że zasady obowiązują wszędzie bardzo podobne, czyli: krótkie szlaki dojścia do schronisk położonych około 2 godzin marszu od osad ludzkich, parkingów, itp. będą tłumnie nawiedzane przez turystów lubiących krótkie spacery "do schroniska i z powrotem na dół, obiad" Smile

Natomiast dłuższe trasy stanowią nieco większy znak zapytania.
Zaryzykowałbym stwierdzenie, że szlaki główne "tranzyt przez pasmo" będą bardziej uczęszczane przez typowych "plecakowców - wędrowniczków" niż ludzi z butelkami piwa w garści idącymi pstryknąć sobie fotkę przy schronisku.
Jeśli znajdziesz się sama na szlaku i poczujesz się mało komfortowo, to możesz sobie podśpiewywać (by dać czas zwierzynie na oddalenie się w porę i uniknięcie tym samym "wejścia" na zwierzaka zupełnie znienacka. Małe umykają w panice i mogą sobie krzywdę wyrządzić a duże, np. taki Pan Miś może nie wykazać zrozumienia wobec niespodziewanego najścia przez istotę dwunożną i z premedytacją zrobić kuku Very Happy

) W Żywieckim misiów raczej nie napotkasz ewentualnie wilki jakieś może tam chodzą ale podobno lubią jak się im śpiewa Very Happy

Tak w ogóle to na szlaku nigdy nie jesteś sama, nawet jeśli nie masz kontaktu wzrokowego z innymi wędrowcami - w końcu to nie są olbrzymie połacie tajgi, tylko nasze lokalne górki, w których z niemal dowolnego miejsca do 24 godzin w obojętnie jakim kierunku dotrzesz do osad, dróg lub innych przysiółków cywilizacji Smile

Noś przy sobie mapę, kompas, sprawny telefon kom, apteczkę, zapałki, nóż a raczej nie zginiesz.
Lepiej chodzić samemu niż być zmuszonym do znoszenia nieciekawego towarzystwa Smile

Poza tym świadomość ( w niektórych górach), że oto w tej chwili nie jesteś już na szczycie łańcucha pokarmowego daje inny poziom percepcji i głębię odbioru rzeczywistości Very Happy

Pozdrawiam i powodzenia!

bans

Idź, nie przejmuj się, akurat Worek Raczański spełnia twoje wymagania. Problemem może być odcinek od Krawcowego Wierchu w kierunku Rysianki i dalej w kierunku Boraczej - tu już jest wiecej ludzi, a co gorsza - często pojawiają się śmierdziele na crossach i quadach.

heathcliff

na pewno bedziesz kogos spotykac to rejon dosc uczeszczany nie tak jak Tatry czy Babia ale ogolnie ludzie sie pojawiaja co jakis czas
zalezy tez to od tego czy bedziesz chodzic w tygodniu czy w weekend
raczej nikt tam cie nie pokroi ani nie pocwiartuje male szanse ze skonczysz w worku z swojej strony moge polecic Ci ten rejon
jedynie slabo uczeszczanym szlakiem jest niebieski szlak slowacki graniczny z Rycerzowej na Krawcow.
Pozdrawiam