forum.babia.pl

mefistofeles

Czy posiadacie w swoich bajkach ten wymagany prawem o ruchu drogowym element? Ja osobiście z dzwonka zrezygnowałem automatycznie w momencie jak mi się zwyczajnie rozpadł. Z kolei trąbka ciupinke za duża, toteż "nabyłem w drodze zakupu" taki oto drobiażdzek. Jeszcze nie w szyłem w plecak.

[link widoczny dla zalogowanych]

Co o tym sądzicie?

bardakon

Ciekawa rzecz, ale nie wiem czy to służy to tego, o czym mówisz... Może to wyglądać komicznie, gdy widząc kogoś na drodze podnosisz obie ręce żeby rozpiąć klamrę, która wyda jakiś dźwięk. Ja bym dla tego szukał użycia jako zabezpieczeniu placaka przed złodziejami, a i tak nic konkretnego nie przychodzi mi do głowy.
Ja nie mam sygnału dźwiękowego, choć kto wie czy jakiś dzownek by sie nie przydał. Z drugiej strony nienawidzę gdy dzwonek brzęczy od wstrząsów kierownicy a to chyba jest niuniknione na rowerze górskim!

mefistofeles

nie trzeba rozpinać, sprawdzałem, sięgnę jedną ręką, aczkolwiek trzeba odwrócić wzrok na sekundę. Pitrzebuje sygnałuy na głupków, którzy chodzą po ścieżkach dla rowerów, albo przechodzą przez jezdnię kompletnie ignorując moją obecność. Dzwonienie dzwonka bez powodu też mnie wkrzywia, więc z niego zrezygnowałem. A dobra trąbka - cóż - duże toto i ciężkie.

bardakon

Na szczęście ja mało jeżdżę po mieście ( a raczej wsi) i nie jest mi to potrzebne. Natomiast jadąc z górki w lesie czy też po asfalcie górski rower nawet z niskim (czyt. zdartym) bieżnikiem robi taki hałas, że ludzie go słyszą stojąc 200m z przodu.

mefistofeles

moja mieścina duża może nie jest, ale jeździć po niej trzeba, a że naród ciemny i nie nauczony, że czerwone=rowery, białe=piesi to chodzą jak głupi po ścieżkach rowerowych (całych 3 w mieście). A najgorsze są chyba mamusie z dziećmi, które uważają, że wózek dziecięcy ma koła to moze po ścieżce rowerowej jechać. A mały hasa sobie gdzieś dookoła. A jak zwrócisz uwagę, że dzieciak może zginąć i czy po jezdni tez tak beztrosko spaceruje to z mordą wyleci.

bardakon

mefistofeles

ale gwizdek kojarzy się z milicjantem czy innym 'porządkowym'. Gwiżdże solidnie, w tonacji nieco czajnikowej (nie am kulki w środku), ale napraaaaawdę głośno Very Happy

kubulek

Wy to macie problemy, w moim "pięknym" mieście rodzinnym ścieżek rowerowych nie uświadczysz, jazda asfaltem to niemal samobójstwo więc pozostaje jeno chodnik. Nie posiadam dzwonków, trąbków, piszczących klamer ani dużych, czerwonych nosów wydających dziwne odgłosy(wzorem klaunów), przemierzając chodniki i klucząc między ludźmi nei zdobywam się też na słowa ostrzeżenia czy uwagi, po prostu zasuwam jak samobójca, robiąc slalom gigant i balansując ciałem, tam gdzie tylko jest to możliwe, przeciętny przechodzień orientuje się że go minąłem po jakichś 2 sekundach. Jedno spostrzeżeniem, piesi mają jeden, niesamowicie idiotyczny odruch, słysząc nadjeżdżający rower uruchamia się w nich niesamowity pierwotny instynkt, otóż wyczuwając zbliżające się nieuchronnie, śmiertelne zagrożenie uruchamiają swoje wewnętrzne oko i 9 zmysł, kontaktując się za pomocą moherowych antenek z Toruńską rozgłośnią, i w przedziwnie-cudowny sposób lokalizują pędzącego rowerzyste po czym uskakują....wprost pod jego koła, dlatego chwale sobie moje hamulce shimano deore:D

mefistofeles

ja dorosłych olewam - tzn robie tak jak ty, ale boje sie dzieci. Dziecko
a) jest małe (nie widac go jesli jest za dorsłym)
b) cholernie i nieprzewidywalnie ruchliwe
c) kruche, łątwo je poważnie uszkodzić

I g łónie po to zainwestowałem w sygnał, żeby w sytuacji gdzie jest ryzyko występowania dzieci jakoś oznajmić swoją obencość.
Co do jeżzenia po chodniku to jak byłem młody to praktykowałem to w takim stylu jak ty, teraz widac albo mi rozsądku przybyło, albo nabiału ubyło Wink

jahod

jak sobie przypomne, jaki adres ma

to wam cos powiem Twisted Evil

qbosh

Tu Ramie Zbrojne Wyzwolenia Niebieskich Potworów - bracie nasz !
pozdrawiamy cie gromkim Heeeeej!!

Very Happy