|
forum.babia.pl Forum Babiogórskie- Forum strony www.babia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marol
Odznaka Złota
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 507
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Radomsko
|
Wysłany: Pią 20:53, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Cel: Pilsko, Romanka, Babia
Data: 02.-06.07.2006r.
Typ: piesza
Suma podejść\km: jakieś 2.500 metrów przez te kilka dni
1 dzień:
Korbielów - Przełęcz Przysłopy - Hala Miziowa - Pilsko - Miziowa - Korbielów
Z Przysłopów ślicznie widać Babią Górę (w naszym przypadku ciągle walczącą z chmurami). Na Miziowej typówka, komercha i wielka fioletowa krowa a fuuujjjj... Na Pilsku ładny widoczek, troszkę wiało i stada much.
2 dzień: bum-bumem do Sopotni Wielkiej, wodospad - Romanka - Hala Rysianka - Hala Lipowska - Kolonia Sopotnia i dalej asfaltem do wodospadu.
Z Romanki (a raczej spod szczytu) bardzo dobra widoczność, pogoda w porządku, tylko te muchy... Na Rysiance podobnie pogoda dopisała. Podczas zejścia bardzo miłe zejście w dół, tylko żmiji (jeśli się nie mylę) co niemiara.
3 dzień: bum-bumem z Korbielowa do Węgierskiej - Górki, Koc(z)i Zamek, Koniaków, Istebna, Wisła, Szczyrk, Żywiec, Korbielów
Niech żyją remonty drogowe w lecie Swoją drogą to kiedy mieli by je robić? hihi... Wiadukt przed Koniakowem robi wrażenie.
4 dzień: bum-bumem z Korbielowa do Półgóry, dalej do Slanej Wody (jesli dobrze piszę), dalej zółtym na Diablak, z niego na dół do Stańcowej, dalej na przejście graniczne i do Slanej Wody.
To był najatrakcyjniejszy dzień całego wypadu. Nie znałem jeszcze Babiej z drugiej strony, warto było tam wyskoczyć. Babia od Słowacji jakaś inna, łagodniejsza i bardziej dzika (o wiele mniej turystów). Po drodze prześliczne widoki na Fatrę, Tatry i majestatycznego Chocza. Bardzo ładnie widać mur beskidów oddzielający Polskę od Słowacji. Tylko muchy natrętne jak w Polsce
Fajnie było ale się skończyło... może w tym roku jeszcze się uda uderzyć na Diablak.
Ostatnio zmieniony przez marol dnia Pią 23:02, 07 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jahod
wiewiórka
Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Pią 22:22, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
marol napisał: | Po drodze prześliczne widoki na Fatrę, Tatry i majestatycznego Chocza. |
To w takim razie jadę obejrzeć Chocza z bliska, a Babią z daleka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
przemek p
Odznaka Srebrna
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kace
|
Wysłany: Pią 22:45, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
marol napisał: | Cel: Pilsko, Romanka, Babia
z niego na dół do Stecówki, dalej na przejście graniczne i do Slanej Wody.
|
Stańcowej nie Stecówki.
Ładne wycieczki w dobrze znanych mi rejonach (dwie pierwsze zwłaszcza)
jahod napisał: | To w takim razie jadę obejrzeć Chocza z bliska, a Babią z daleka |
Wyjazd w Choczańskie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
przemek p
Odznaka Srebrna
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kace
|
Wysłany: Śro 11:45, 19 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Cel: Gorgany, otoczenie Osmołody (Grofa, Mołoda, Wysoka, Sywula, Popadia)
Data: 9-16 07. 2006.
Czas trwania: osiem dni, w tym w samych górach pięć i pół dnia
Typ: piesza
Różnica wzniesień: trochę tego było
Mieszkaliśmy w Osmołodzie i wycieczki odbywały się na lekko, chociaż nie były często lekkie.
Było trochę chaszczowania. Ale było super.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jahod
wiewiórka
Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Śro 21:59, 19 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Cel: Wielki Chocz
8. VII. 2006
Granicę polsko - słowacką przekraczamy na przejściu turystycznym w Zwardoniu.
Pierwotny plan dojazdu do Kralovan, po drodze na pierwszy słowacki dworzec, ulega zmianie. Jedziemy do Ruzemberoka.
Linia kolejowa biegnie malowniczą doliną Wagu, z okien pociągu podziwiamy szczyty Małej i Wielkiej Fatry, nad którymi raz po raz niebo rozswietlają pioruny Gdy zbieramy się do wysiadki leje już na całego. Wyciągamy parasole, zakładamy worki na plecaki i przez Likavkę wchodzimy w masyw Wielkiego Chocza. Swoją drogą, to 'sołtys' musi mieć dobre układy z ichniejszym pttkiem, gdyż szlak biegnie przez wszystkie zakamarki miasteczka
Nad miasteczkiem górują ruiny potężnego XIV-wiecznego zamku Likava. Z wielkim bólem uiszczamy opłatę przy bramie wjazdowej i biegniemy powspinać się na mury i pooglądać widoki na okolicę. Odkryliśmy też wejście schodami wykutymi w skale, przy którym nie było pani z biletami
Hrad Likava
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Pod wieczór dochodzimy do Stredniej Polany pod Choczem, gdzie w Hotelu na pięterku spędzamy noc.
późne popołudnie nad Małą Fatrą
[link widoczny dla zalogowanych]
Hotel Chocz
[link widoczny dla zalogowanych]
9. VII. 2006
Rano, głośnym 'zdrawim was' budzi nas słowacki turysta. Jemy śniadanie, pakujemy bety i ruszamy stromym podejściem na szczyt.
Jeszcze tylko zarośla kosodrzewiny, parę skałek i stajemy na szczycie Wielkiego Chocza (1611m npm ). Pogoda się poprawiła więc widok z góry rozciąga się przepiękny. Jak na dłoni widać Zapadne i Niżne Tatry, Liptowską Marę, Wielką i Małą Fatrę, wzniesienia Orawskiej Magury, niestety naszych gór już nie dostrzegliśmy
Mała Fatra z Chocza
[link widoczny dla zalogowanych]
Stromą ścieżką zbiegamy w dół - znowu słychać odgłosy burzy. Na szczęście przechodzi bokiem. Gubimy szlak i zamiast zejść prosto w dolinę, schodzimy stokówką trawersującą sąsiedni szczyt. I dobrze. Podziwiamy widoki zamiast iść zacienioną doliną. Chocz wygląda stąd niemal jak nasze Trzy Korony ze Sromowców Niżnych
choczańskie 3 korony
[link widoczny dla zalogowanych]
Wieczorem (z małymi oporami) wskakujemy do ciepłych źródeł w dolinie Kalamenskiej.
Na noc rozbijamy namioty na polu nad wsią.
zachód
[link widoczny dla zalogowanych]
"na polu nad wsią"
[link widoczny dla zalogowanych]
10. VII. 2006
Dzień rozpoczynamy od stromego podejścia. Wchodzimy na Liptovski Hrad - najwyżej położone na Słowacji ruiny średniowiecznego zamku. Mogliśmy spać tutaj.. Jest nawet miejsce na ognisko Z zamku kolejny raz podziwiamy górujący nad okolicą majestetyczny Chocz.
Liptovski Hrad
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Liptovska lilia
[link widoczny dla zalogowanych]
Stromą i dość uciążliwą dróżką schodzimy do doliny Sesterskiej. Ku uciesze kierowców ciężarówek z drewnem bieżemy kąpiel w strumyczku i robimy pranie.
Dolina Sesterska doprowadza nas (asfaltem) do Malatiny, omijamy jednak miasteczko i (asfaltem) podążamy do doliny Prosieckiej. W górnej części utworzona jest ona przez dość ciasny skalny wąwóz, w którym poruszanie się mają ułatwiać różnego rodzaju mostki, drabinki, łańcuchy i poręcze. Napewno chodzenia po wąwozie nie ułatwiła nam grupka dzieci z rodzicami, ciotkami i wujkami idąca z naprzeciwka.
pojawiają się pierwsze szczyty Zapadnych Tatr
[link widoczny dla zalogowanych]
wąwóz
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Dolina doprowadza nas do Prosieku. Pożerami bażanty i kanapki i ruszamy w stronę doliny Kwaczańskiej. Po drodze mamy jak na wyciągnięcie ręki..
Niżne Tatry
[link widoczny dla zalogowanych]
Dolina Kwaczańska też ma charakter kanionu, jednak szlak wiedzie starą rządową drogą idącą dość wysoko nad dnem doliny. Droga jest monotonna. Na końcu doliny znajdują się dwa młyny wodne, w których mamy zamiar spędzić noc. Pan 'zarządca' ma duże opory (wbrew temu co pisał w naszym przewodniku op karpackim sercu Europy), ale w końcu śpimy na stryszku w zamian za ranne rąbanie drewna.
11.VII.2006
Około 8 rano zjawiają się pierwsi turyści. Szybko zbiegamy ze stryszku, jemy śniadanie, rąbiemy drewno z szopki i znikamy zanim okolica młynów zaludni się jeszcze bardziej.
Obłazy o poranku
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Resztę dnia spędzamy w knajpce w Hutach, gdyż.. we wtorki sklep jest tutaj nieczynny Późnym popołudniem jedziemy autobusem do Zuberca, skąd udajemy się już w Tatry..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
przemek p
Odznaka Srebrna
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kace
|
Wysłany: Śro 23:23, 19 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
jahod napisał: |
Wieczorem (z małymi oporami) wskakujemy do ciepłych źródeł w dolinie Kalamenskiej.
|
Tak. Choczańskie są fajne. Mamy tu na forum specjalistkę od nich.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jahod
wiewiórka
Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Czw 9:23, 20 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
O! Jak dużo wody i mało ludzi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marol
Odznaka Złota
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 507
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Radomsko
|
Wysłany: Czw 10:29, 20 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Fajna wyprawa, krajobrazy przefajne, może się kiedyś odważę wyskoczyć za granicę trochę dalej. . 300 kilometrów to nie tak daleko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
przemek p
Odznaka Srebrna
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kace
|
Wysłany: Czw 10:45, 20 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
To była niedziela rano. Okolice długiego łikendu majowego w tamtym roku. Później się zapełniło ludźmi. A co teraz jest mniej wody?. Może ta tama odgradzająca zbiornik od strumyka uległa zniszczeniu? Ale kąpiel przy źródle jest fajna. Można się wygrzać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jahod
wiewiórka
Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Pią 8:34, 21 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Tama była cała.. może źródełko się psuje?
No i nowa fontanna była! 4 osobowa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bardakon
Administrator
Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 710
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:13, 21 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Startowaliśmy w Kuźnicach, z których przez Boczań doszliśmy do Hali Gąsienicowej
[link widoczny dla zalogowanych]
Następnie weszliśmy na żółty szlak. Minęliśmy oczyszczalnię ścieków schroniska Murowaniec (o tym że to oczyszczalnia dowiedziałem się z przewodnika J. Nyki'03) oraz Czerwony Stawek. Czerwony Stawek od innych stawków których nazwa zawiera kolor różni się tym.. że naprawdę jest czerwony! A to z powodu sinic które nadają taki kolor jego skałom.
Dalej było coraz stromiej i wreszcie dowiedziałem się po co uzywa się kijków, a raczej przekonałem się do nich ostatecznie.
To już widok z Krzyżnego na ścieżkę którą szliśmy:
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Siklawica widziana z przełęczy:
[link widoczny dla zalogowanych]
Admin pod Siklawicą:
[link widoczny dla zalogowanych]
Krzyżne panorama (ciągle nie wychodzi jak trzeba i widać miejsca łączeń ale w tym dziale nie chodzi o pewfekcję fotograficzną )
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mefistofeles
diabeł wcielony
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 575
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Inowrocław
|
Wysłany: Sob 14:45, 29 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Cel: Słowacja
Data: 21-28 07. 06.
Typ: rowerowa
Suma km: około 400
Medzilaborce - Bardejov (po drodze szlak łemkowskich cerkwii (czynnych!!!) oraz pamiątek drugiej wojny) - Presov (gdzie rozwaliłem oponę) - Spiskie Vlachy - Tatranska Strba (od Spiskiej Nowej Wsi do Smokowca vlakiem) - wejście na Rysy - Kwaczany - Nowy Targ. Relacja i zdjecia później
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bardakon
Administrator
Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 710
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 9:58, 07 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Cel: Głogółwek - Prunik
Data: 1 VIII 2006
Typ: rowerowa
Suma km: 55
Z głogówka dojechaliśmy do Mosznej gdzie zwiedzaliśmy
[link widoczny dla zalogowanych]
Cel: Kopa Biskupia na rowerze
Data: 3 VIII 2006
Typ: rowerowa
Suma km: 45
Bardzo przyjemna trasa MTB. Z Jarnołtówka aż do schroniska pod szczytem wiedzie droga, którą dostarczają towar i nią najlepiej się tam dostać rowerem. Od schroniska 1- min prowadzenia wzdłuż granicy aż do wierzy na Kopie Biskupiej. (Po stronie czeskiej). Długa tam nie zabawiłem, bo a dużo usłuchałem się o nadgorliwych granicznikach. Zjazd z samego szczytu okazał się być trasą Enduro i w jednym miejscu musiałem znosić rower reszta poszło gładko, szczególnie po połączeniu z leśną drogą do Pokrzywnej(żółty szlak) Wrażenia 10% pozytywne niestety Beskidy na rower są dużo trudniejsze i już takiej przyjemności nie ma
Cel: Kopa Biskupia na rowerze
Data: 5 VIII 2006
Typ: rowerowa
Suma km: 45
Po zaliczeniu Kopy w Górach Opawskich po stronie polskiej nie ma za dużo tras na rower, dlatego wybrałem się na wycieczkę po parku krajobrazowym Góry Opawskie oraz okolicznych wioskach. Z Prudnika pojechałem na Klasztorek w Prudniku, gdzie jest grota zbudowana na wzór Lourt. Potem przez park krajobrazowy dojechałem do pomnika Eichendorffa mijając odkrywkową kopalnie kamienia, Kamień graniczny królewskiego miasta Prudnika z XVIIIw oraz wzgórze na którym stał gród na początku średniowiecza, po którym pozostały już tylko wały. Wróciłem niebieskim szlakiem i zamknąłem pętlę wokół tej części parku. Całość zajęła mi 2h i zaliczyłem może 3 górki. Wybrałem się więc się powozić po wioskach. Trzebinia (chciałem znaleźć ruiny dworu- niepowodzenie) Skrzypiec- znalazłem stary młyn wodny. Jest to budowla poniemiecka która poparła w całkowitą ruinę, jestem pewien że gdyby Polacy myśleli bardziej przedsiębiorczo młyn pracował by do dziś.. Podobnie jest z innymi poniemieckimi budynkami. Wszystkie są budowane z ozdobnej cegły ale Polakom służą co najwyżej za stodoły. Przykro na to patrzeć, ale widać wtedy różnicę między nacjami...
Wycieczkę kończyłem zwiedzając kościół w Dytmarowie (chyba neogotyk) I powrót do Prudnika.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
przemek p
Odznaka Srebrna
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kace
|
Wysłany: Pon 17:48, 07 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Cel:Kozie Chrbty Niżnie Tatry
Data: 30.07. - 04.08.2006
Typ: piesza
Różnica wzniesień: trochę tego było
Trasa z Białego Wagu (stacja kol. Vychodna) przez Kozie Chrbty (z zobaczeniem górnego zbiornika elektrowni szczytowo-pompowej) do Czarnego Wagu i dalej ze Svarina dol. Svarinki, Torysy na Wlk. Bok, Zadnią Holę i głównym grzbietem N. Tatr do Kralovej Holi, skąd zejście do Telgartu i do domu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
damian_zawoja
Strażnik
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zawoja
|
Wysłany: Wto 16:47, 08 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Hmmm.jeśli już Antku to czarny szalk jest fajny,ale do schodzenia..tak mi się wydaje.,bo dużo lepiej przynajmniej mi się schodzi na dół nim a niżeli do góry..A co do najfajniejszej trasy..to mi się wydaje ze dobrze iść np.z Markowej niebieskim szlakiem na Czartoże później zółtą ścieżką edukacyjną przez Grubą Jodłe,na Fickowe Rozstaje,Hale Czarnego,Żywieckie Rozstaje,(podejście troche monotone)Cyl,Brone,Kościółki,Diablak,Główniak,Kępe,Sokolice,Krowiarki,Górny Płaj do Markowych Szczawin,na Podryżowaną czarnym szlakiem i na jakiegoś browara do jednej z karczm:)
Wówczas przejdziemy troche km.ale też zobaczymy sporo i napewno wycieczka nie będzie monotonna:)
PS.może by zrobić taki rajd??
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|