dpiekarczyk
Odznaka Popularna
Dołączył: 20 Cze 2007
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:31, 25 Cze 2007 Temat postu: Mała Fatra 8-11.06.2007 |
|
|
Witam wszystkich użytkowników tego zacnego forum. Widzę, że temat MF jest ostatnio w modzie więc i ja podzielę się refleksjami z pobytu w tych pięknych górach. Pierwszy dzień rozpoczął się dość późno, ponieważ dopiero o 13 dotarliśmy do Stefanowej a nocowaliśmy w hotelu a właściwie w domku obok Chaty na Vychnanej. Po zakwaterowaniu ruszyłem na przełęcz Vrchpodziar następnie przez Horne Diery na przełęcz Międzyrozsypańce. Po chwili zastanowienia, rozpocząłem "atak" na Wielki Rozsypaniec, tą samą drogą zszedłem na przełęcz i wyskrobałem się na Mały Rozsypaniec krótkim, ale dość ostrym podejściem. Powrót do Stefanowej tą samą drogą. Jak na pierwszy dzień trasa była hardcorowa a przeszedłem ją w 5h. Drugi dzień zapowiadał się lżej z uwagi na wjechanie vytachem na Snilowskie Sedlo. Trasa prowadziła od przełęczy przez Chleb, Steny, Poludnowy Grun, Stoh (podejście na tą górkę jest z serii miażdżących) po zejściu na przełęcz Medzicholie nastąpiła chwila zastanowienia czy atakować Wielkiego z drugiej strony czy dać sobie spokój, jednak urok tej góry jest niepowtarzalny i postanowiłem wyskrobać się na niego poraz drugi. Zejście z Wielkiego R. na przełęcz Międzyrozsypańce i powrót tą samą drogą co dzień wcześniej. Trzeci dzień rozpoczął sie również od wyjazdu vytachem na Snilowskie Sedlo i marsz w drugą stronę na Wielki Krywań, Piekielnik, Mały Krywań (wejście na mały dało mi się bardziej we znaki niż na duży Krywań) Stratenec, Biele skaly i ostatni w grani Małej Fatry, Suchy. I tu mała dygresja Słowacy powinni zweryfikować nazwy szczytów, ponieważ wchodząc na szczyt Suchego dopadła mnie burza, także aby nie robić za piorunochron przeczołgałem się przez szczyt w kierunku przełęczy Prislop i zupełnie mokry udałem sie do Chaty pod Suchym a następnie morderczym zejściem (ponad 700m deniwelacji) pod zamek w Strecnie, po drodze piękne widoki na przełom Vagu. Czwarty dzień był iście lajtowy, zaliczyłem Boboty w planie było jeszcze Sokolie ale podejście na Boboty było prawi pionowe i wizja takiego samego podejścia na Sokolie odebrała mi resztki sił. Pogoda przez cztery dni była iście letnia za dnia jarało słońce a wieczorami szalały burze, skóra zeszła mi z nosa 10 razy. Reasumując piękne góry, cisz, spokój warto będzie wrócić w to miejsce jeszcze raz może jesienią, gdy krajobraz zmieni kolory. No to koniec gadania kilka fotek z MF:
[link widoczny dla zalogowanych]
Mały Rozsypaniec
[link widoczny dla zalogowanych]
Ja na Wielkim R., na drugim planie Stoh
[link widoczny dla zalogowanych]
Wielki S. z Wielkiego R.
[link widoczny dla zalogowanych]
Widok w kierunku Rozsypańców
[link widoczny dla zalogowanych]
Widok z Małego R. na Wielki R.
[link widoczny dla zalogowanych]
Na Wielkim R.
[link widoczny dla zalogowanych]
Widok w kierunku Małego Krywania
[link widoczny dla zalogowanych]
Chata pod Suchym i Suchy-Mokry na drugim planie
[link widoczny dla zalogowanych]
Piękny zamek nad Vagiem
[link widoczny dla zalogowanych]
U-Boboty zdobyte
|
|